Skąd ten pingwin?
2008-10-06 08:29:23 | PoznańWerner Herzog jest jednym z najwybitniejszych niemieckich scenarzystów i reżyserów. W swoim dokumencie pt. „Spotkania na krańcach świata", Werner ukazuje inny wymiar i znaczenie Antarktydy. Miejsca, gdzie wszystko jest tak naprawdę kaprysem losu. Nieodgadnioną i tajemniczą przyszłością, której nie można do końca przewidzieć, uprzedzić ani uniknąć, przyspieszyć ani też zatrzymać.
Przez 99 min, Herzog stara się porwać widza do lodowego królestwa i ukazać krajobraz wycięty niczym z pogranicza fantastyki naukowej.
W bazie naukowej Mc Murdo na Antarktydzie, poznajemy także niesamowitych ludzi- „profesjonalnych marzycieli". Hydraulika, który ma korzenie z królewskiej rodziny Azetków, Artystkę, która zasmakowała wszystkich przygód życia czy Filozofa, pracującego jako operator koparki. Z ich oczu bije wewnętrzna wolność a przede wszystkim wielka pasja do tego co robią.
Swoboda, z jaką się wypowiadają, świadczy o odnalezionym szczęściu i satysfakcji z życia.
W filmie nie braknie również materiałów archiwalnych. W bazie Mc Murdo , które przypomina górnicze miasteczko, autor filmu przedstawia widzowi dom zbudowany w 1901 r przez pierwszych zdobywców Antarktydy, Scotta i Shackletona. Pochwała należy się także za ścieżkę dźwiękową. Pozwala bowiem na całkowite przeniesienie się w inny wymiar rzeczywistości.
Film Herzoga zasługuje na najwyższe uznanie. Najbardziej za moc rozbudzenia pragnień i apetytu na życie. Ponadto rzadko kiedy zdarza się by w płucach widza rozpychała się poduszka powietrza z wrażenia.
I najważniejsze - dlaczego pingwin odcisnął swój ślad w filmie? Przecież nie miał to być film o pingwinach.
Pokaz filmu Wernera Herzoga „Spotkania na krańcach świata" odbył się w ramach cyklu "Dokument w Filmokręgu" (2 października, Kino Rialto).
Natalia Jaworska
(natalia.jaworska@dlastudenta.pl)