Targ tanecznych różnorodności
2006-08-30 13:46:52 | PoznańKolejne dni Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Tańca upływały pod znakiem różnorodności. Po niezwykle dowcipnych i minimalistycznych propozycjach Leszka Bzdyla i Katarzyny Chmielewskiej mogliśmy oglądać bardzo formalny spektakl W&M Physical Theatre a także prześmiewczy „Moment. Gra II" w choreografii Iwony Pasińskiej.
Najdojrzalszymi z tych propozycji okazały się choreografie Katarzyny Chmielewskiej. Szczególnie warto wspomnieć tu o miniaturze „Bonzai", w której Leszek Bzdyl zredukowanym do minimum ruchem opowiadał o możliwościach kształtowania własnego ciała - formułowaniu przekazu, który w rezultacie formułuje tancerza. Ta niezwykle prosta, ale zarazem ironiczna i dowcipna „etiuda z dżinsami" potrafi powiedzieć o naturze tańca więcej niż niejeden „pełnometrażowy" spektakl. Metafora drzewka bonzai, kształtowanego zgodnie z wolą właściciela, została zilustrowana poprzez tancerza mocującego się z własnymi spodniami. Próbuje nadać ciału oczekiwane kształty, przyjmuje nienaturalne pozy, co chwila odgrywa wychodzenie z siebie i spojrzenie z dystansu - tak, aby skontrolować rezultaty. Ciało jednak nie chce się łatwo podporządkować. Mimo precyzji tancerza, opiera się tym praktykom. Ma przecież ograniczone naturą możliwości, które niełatwo przekroczyć. W ten sposób Bzdyl jakby mimochodem ukazuje dwukierunkowość kształtowania ruchu, bo przecież o ile z jednej strony ruch kształtuje ciało, to z drugiej właśnie poprzez możliwości ciała jest kształtowany.
„So beautiful" - druga propozycja Chmielewskiej, w której występuje ona także w roli wykonawcy, ma zdecydowanie odmienny charakter. Po pierwszych, odbywających się w pełnym świetle sekwencjach wyrażających afirmację życia, nastaje etap ruchów bardziej stłumionych, tańczonych w zaciemnionych partiach sceny. Tancerka ledwo zauważalnymi zmianami tempa znacząco odwraca pierwotną interpretację swych działań. Afirmacja zastępowana jest zwątpieniem i melancholią. Trwa to jednak tylko chwilę, bo w ostatniej części tancerka znowu odrywa się od wcześniejszych treści. Teraz za pomocą pantomimicznych ruchów unika jasnych, jednoznacznych interpretacji. Naśladując charakterystyczny sposób poruszania się Charlie Chaplina, czy prezentując nam całą galerię pokracznych min, z ironią podchodzi do swych wcześniejszych wartościowań. Bierze je w nawias i z humorem unika rozstrzygnięcia czy „life is so beautiful".
W&M Physical Theatre nie unika takich rozstrzygnięć. Już w tytule swojej najnowszej produkcji stwierdza: „Life is good" i następnie próbuje dowieść tego za pomocą swej charakterystycznej techniki. Trzeba przyznać, że spektakl wyróżnia się wyjątkową jakością ruchów, jest bardzo precyzyjnie prowadzony i stanowi przyjemność dla oka. Problem jednak w tym, że poza ukazanym na początku rozróżnieniem na cztery odmienne charaktery, tancerze nie dają nam zbyt wielu szans na odczytanie powodów swych działań. W rezultacie widzimy ciekawie prowadzone sekwencje, ale ich sens jest już trudny do uchwycenia, a odczucia estetyczne niestety wyczerpują się wcześniej niż w połowie spektaklu. Przeszkadza także zbyt dosłownie budowana scenografia. W pewnym momencie na scenę zostają wniesione tuje w doniczkach, a wokół nich tancerze rozsypują korę, co zupełnie nie pasuje do ich ruchu i tym samym raczej zniekształca, niż wyjaśnia komunikat.
Niezwykle buntowniczy w tym gronie wydaje się spektakl Iwony Pasińskiej - „Moment. Gra II". Tutaj również wyraźnie estetyzuje się ruch, ale robi się to z wyraźnym piętnem ironii. Całość polega właściwie na prostym zabiegu, polegającym na tym, iż tancerze poruszają się do innej muzyki niż ta, którą słyszy publiczność. O ile dla publiczności przeznaczone są utwory Bajerantów (czyli zespołu reprezentującego nurt „góralskiego disco polo", wyraźnie odmiennego od zwyczajowo obecnych w teatrze tańca stonowanych utworów instrumentalnych), to tancerze za pomocą odtwarzaczy mp3 słuchają muzyki opracowanej przez Bartłomieja Franka. Cały spektakl oparty jest na zwolnionym do granic, estetyzowanym ruchu, który sprawić ma wrażenie kondensacji rzeczywistości. Jest przy tym wyjątkowo zabawny, bo odgrywane przez tancerzy sytuacje wyraźnie czerpią z popkultury oraz kiczu wszechobecnego w innych propozycjach współczesnej kultury. Takie potraktowanie materii ruchu było bardzo potrzebnym oddechem na drodze kolejnych tanecznych propozycji trwającego przeglądu.
Marcin Maćkiewicz
Dada von Bzdülöw: „Bonzai", choreografia: Katarzyna Chmielewska, tańczy: Leszek Bzdyl, światło: Michał Kołodziej, „So beautiful", choreografia i wykonanie: Katarzyna Chmielewska, światło: Michał Kołodziej.
W&M Physical Theatre: „Life is good", choreografia: Wojciech Mochniej, Melisa Monterom, muzyka, koncepcja świateł i scenografii: Wojciech Mocniej.
Atelier Polskiego Teatru Tańca: „Moment. Gra II", choreografia, koncept: Iwona Pasińska, muzyka dla grających: Bartłomiej Frank (opracowanie), muzyka dla widzów: Bajeranci, montaż: Bartłomiej Frank, kostiumy dla grających: Adriana Cygankiewicz, ubrania dla tancerzy: Adriana Cygankiewicz, Iwona Pasińska, nadkoncept: Piotr Blamowski, światła dla grających: Arkadiusz Kuczyński, światła dla widzów: Piotr Blamowski, Arkadiusz Kuczyńśki, Iwona Pasińska.