To Hamlet młodszego pokolenia, młodszego niż to, które jeszcze przed chwilą szukało słynnego „negującego wyzwolenia” i określało się przez bunt.
Ten Hamlet – niczym anioł – przychodzi z pytaniem mającym otrzeźwić oszalałą ludzkość i przywrócić światu ład: „Co można zaakceptować bez zastrzeżeń z naszego świata poza miłością?”. Odrzuca kompromis z logiką tego świata, a jednak „zstępuje we współczesność” –w ofiarniczym akcie oddania się temu światu, naszej współczesności –i to jest akt całkowity samospalenia. Świat zabija Hamleta, który w udręczeniu wziął na siebie wszystkie pytania będące krzykiem ze świata i do świata. „Biedny chłopiec z książką w ręku” chciał przywrócić godność temu światu, za najwyższą normę swojego działania przyjmując nazywanie po imieniu zła i dobra i nadawanie na nowo rzeczomi zjawiskom dawno zapomnianych imion.