Na dobre i na złe, czyli na co stać Lecha?
2020-09-08 11:35:22 | PoznańWicemistrzostwo Polski, efektowna gra, talenty w drużynie, nowa umowa sponsorska. Na papierze w poznańskim klubie dzieje się coraz lepiej. Czy to jednak przełoży się na regularne sukcesy w Ekstraklasie?
Lech Poznań ma warunki, by być drugą siłą w Ekstraklasie i zarazem największym rywalem Legii Warszawa. Fakt czy opinia? Najlepsza odpowiedź powinna brzmieć: to zależy. Na papierze wszystko się zgadza:
- Klub z dużego miasta z fanami z całego regionu
- Duży stadion
- Prężnie działająca akademia
- Ciekawe transfery do i z klubu
- Kadra zespołu będąca mieszanką rutyny z młodością
Skoro jest tak dobrze, to czemu ostatnie sezony to rozczarowania? Lech kilka lat temu zdobywając tytuł mistrza Polski, mając w składzie kogoś takiego jak „Lewy”, tylko rozbudził apetyty. Fani klubu ze stolicy Wielkopolski uwierzyli w potęgę „Kolejorza”. Tłuste lata szybko jednak się skończyły, bo taki jest sport, taka jest piłka nożna. Futbol jest nieprzewidywalny i czasem nie można wszystkiego logicznie wytłumaczyć.
Sezon 20019/20 Ekstraklasy powiewem optymizmu
Kibice Lecha byli rozczarowani poprzednimi sezonami, bycia w głębokim cieniu Legii. Nic więc dziwnego, że klub musiał dokonać zmian. Postawił na mniej medialnego trenera, już nie liczyło się nazwisko szkoleniowca, ale jego filozofia. Zastępy zagranicznych graczy zostały zmniejszone, a otwarto furtkę do składu młodym graczom z akademii. Te ruchy przyniosły natychmiastowe rezultaty, bo w poprzednim sezonie Lech spisywał się z kolejki na kolejkę coraz lepiej. A najlepszy był finisz. W grupie mistrzowskiej „Kolejorz” punktował aż miło, w efekcie czego zajął miejsce na tuż za plecami Legii. W Poznaniu odebrano to jako sukces.
Solidne podstawy, większe zaangażowanie sponsora
Apetyt rośnie w miarę jedzenia – mówi stare przysłowie i takie też odczucia nie są obce w Wielkopolsce. Lech chciałby wykonać kolejny krok, czyli z jednej strony nadal grać efektowny futbol, ale z drugiej deptać po piętach Legii i zaistnieć w Europie. Aby tak się stało, trzeba zadbać o każdy aspekt współczesnego futbolu. Zaplecze organizacyjno-finansowe jest kluczowe, zwłaszcza w czasie pandemii, która odcisnęła piętno na każdym klubie. Lech może szczycić się rzeszą fanów, którzy chętnie przychodzili na mecze. W efekcie czego gra bez publiczności lub z niewielką liczbą fanów mocno odbiła się na klubowej kasie, bo wpływy z tzw. dnia meczowego są istotne. Dlatego dobrą wiadomością w takim czasie jest pozyskanie nowego/starego sponsora strategicznego. Tuż przed startem sezonu Ekstraklasy został nim bukmacher STS. – Ponad siedem lat współpracy pokazuje ogromne zaufanie, jakim darzą się tak rozpoznawalne marki na polskim rynku sportowym. Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy ze sobą na dobre i na złe. Przeżyliśmy razem wiele wspaniałych, pozytywnych momentów, jak np. mistrzostwo Polski w 2015 roku czy faza grupowa Ligi Europy. Ale też, jak to w życiu bywa, musieliśmy czasami mierzyć się również z przeciwnościami losu – przyznał Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań. – Rozpoczęty kolejny rozdział współpracy STS z Lechem Poznań wpisuje się w plan kooperacji z najbardziej rozpoznawalnymi markami, a taką z pewnością jest w naszym kraju „Kolejorz”. Jestem przekonany, że podpisany kontrakt przełoży się na liczne korzyści zarówno dla naszej firmy, klubu, a także kibiców – cytuje prezesa STS Mateusza Juroszka strona lechpoznan.pl.
Jakie szanse na mistrzostwo Polski?
Teoria jedno, a życie drugie, bo już pierwsza kolejka Ekstraklasy 20/21 pokazała, że tak łatwo nie będzie. Kadra Lecha wcale nie jest gorsza i słabsza od tej z poprzednich rozgrywek. Ba, można zakładać, że młodzi zawodnicy wykonali kolejny krok w przód. Tymczasem na inaugurację poznaniacy przegrali z Zagłębiem Lubin 1:2. Oczywiście nie można wysuwać zbyt daleko idących wniosków, bo to dopiero sam początek sezonu, ale żeby odnosić sukcesy zespół, musi wspiąć się na wyżyny. Ten sezon będzie trudny, bo zamiast 37 będzie tylko 30 kolejek i nie będzie grupy mistrzowskiej i spadkowej, przez co nie będzie dodatkowego spotkania z bezpośrednimi rywalami o medale. Trzeba więc szybko ustabilizować formę i punktować regularnie. Tylko tyle i aż tyle. Jak obecnie wyglądają szanse „Kolejorza” na trofeum? Faworytem do mistrzostwa Polski jest oczywiście Legia, ale Lech jest jej głównym konkurentem. Gdyby tytuł w maju 2021 roku trafił na Bułgarską, każdy kto tak obstawił w STS na starcie sezonu za każdą postawioną złotówkę wygrałby… 10 zł. Jak widać mistrzostwo Lecha byłoby mimo wszystko sporą niespodzianką.
Więcej na temat Ekstraklasy przeczytasz na blogu STS: https://www.sts.pl/blog
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.
Artykuł Partnera
fot. shutterstock.com