Okno na parlament Autor sztuki: Ray Cooney
Opis spektaklu
Bo właśnie po to – żeby móc się pośmiać - napisane zostało "Okno na Parlament". Wspaniała, genialna, wyrafinowana, ale jednocześnie – prosta, prawdziwa
i – jak każda tego gatunku sztuka – prześmiewcza komedia. Zaś jej
bohaterami są… politycy.
Komedia wyśmiewająca polityków? Nie może być rzeczy śmieszniejszej i
milszej sercu widza! Oto oglądamy historię konserwatywnego, żonatego,
absolutnie moralnego polityka brytyjskiego przeżywającego gorący i
upojny romans z sekretarką lidera…. opozycji. Romans kwitnie, rozwija
się i wszystko wskazuje, że nie będzie miał końca gdy nagle, za kotarą
zasłaniającą okno hotelowego apartamentu, w którym para kochanków
zmierza właśnie ku kolejnej – nazwijmy to – konsumpcji swojego romansu,
pojawia się ….. CIAŁO. Martwe – nie do końca – ale całkowicie bezwładne
ciało pewnego prywatnego detektywa, wynajętego nie przez pracodawcę
sekretarki ale - przez jej męża. Cóż robi polityk? Wzywa policję? Wzywa
lekarza? Informuje o swoim odkryciu dyrekcję hotelu? Prosi o pomoc
kolegów ze swojej partii? Otóż tego, drodzy Państwo, nawet gdybyście
byli codziennymi pedantycznymi czytelnikami działów politycznych gazet
i słuchaczami TOK FM – nie zgadniecie! Bo w chwili gdy polityk znajduje
ciało detektywa postanawia zatuszować swoje odkrycie i swój romans.
Oczywiście – polityk nie ma też najmniejszej ochoty przyznać się do
swojego romansu a tym bardziej już nie ma ochoty powiadomiać świata o
dokonanym za okienną kotarą odkryciu!
I tak – już w 10 minut po rozpoczęciu sztuki – jej tempo przyspiesza,
nabiera koloru i smaku, mnożą się gagi i przezabawne sytuacje, zaś cały
teatralny świat pogrąża się w cudownym, kolorowym i smakowitym
nonsensie, który zaproponować może tylko Ray Cooney – brytyjski mistrz
komedii! Co chwila na scenie zjawiają się kolejne postaci: dyrektor
hotelu, hotelowy kelner, żona polityka, m¹ż jego kochanki, asystent
polityka i pielęgniarka opiekująca się jego apodyktyczną mamą.
Pojawienie się każdej z tych postaci to – nowy kłopot dla naszego
bohatera a dla widzów – czas kolejnych salw śmiechu. Zaś nasz bohater z
naprawdę podziwu godnym uporem stara się do niczego nie przyznać,
wszystko zatuszować i … wyjść na swoje. Znacie to? Znacie….
Ale pamiętać trzeba o jednym: to jest sztuka na wskroś realistyczna. Nie dzieje się tu nic, co nie byłoby obce naszemu codziennemu doświadczeniu. świat polityki, świat zwykłych ludzi – tak jak codziennie spotykają się i wzajemnie przenikają. Ale co z tego wynika !?!?! O tym przekonacie się – przychodząc do teatru. Bo ta komedia - jak rzadko która oferuje Wam zabawę, o którą trudno w jakimkolwiek innym teatrze. Zobaczycie bowiem świat, który - pozornie – znacie. Tym czasem świat "Okna na Parlament" odsłoni przed Wami swoje skrywane tajemnice, nonsensy i śmieszności. Tym razem – warto będzie przyjść do teatru, żeby pogrążyć się w bezbrzeżnym oceanie śmiechu i dobrej zabawy.