Agencja fotograficzna – najlepszy partner w sprzedaży nieruchomości?

Dziś każdy, kto ma dostęp do technologii mobilnej, może poczuć się jak zawodowy fotograf. Co więcej, wiele gwiazd mediów społecznościowych, z setkami „lajków” na instagramie, za takich się właśnie uważa. Wystarczy średniej jakości smartfon lub cyfrowy aparat i darmowa aplikacja do obróbki zdjęć, by zamienić nasze biurko w miniaturowe studio. Czy jednak te substytuty są w stanie zdziałać tyle, co profesjonalna agencja fotograficzna? Czy okażą się użyteczne tam, gdzie sfotografować trzeba wnętrze, które chcemy z zyskiem sprzedać?

Rewolucja technologiczna daje nam coraz częściej przeświadczenie, że jesteśmy absolutnie samowystarczalni. Na co nam eksperci, skoro niewielkie cyfrowe urządzenie wykona za nas robotę, której nie będziemy musieli wstydzić się w mediach społecznościowych? Zgodnie z najnowszymi danymi, w 2017 roku aż 62 procent Polaków korzysta ze smartfonów. W tym samym czasie aż 1,4 mln obywatelek i 225 tys. obywateli naszego kraju zalogowało się na instagramie. Przypływ nowych obrazków jest ogromny, a filtry dostępne w mobilnych aplikacjach coraz lepsze. Jakże łatwo jest oszukać siebie, a nawet innych użytkowników, że jesteśmy świetnymi fotografami! Niestety, to złudzenie ma szanse obronić się jedynie w social mediach, natomiast na bardziej profesjonalnej niwie – tam, gdzie w grę wchodzi prestiż, a przede wszystkim pieniądze – nie sprawdza się ani trochę. Wystawiając do sprzedaży nieruchomość lub przygotowując ofertę jej wynajmu, nie powinniśmy polegać na swojej intuicji i pochlebstwach ze strony znajomych i współpracowników. Tutaj potrzebni są fachowcy. Najlepiej reprezentujący dobrze ocenianą agencję fotograficzną, jak na przykład poznańska Flash Group.

Czy smartfon nam wystarczy?

Choć może się to wydać zaskakujące, zawodowi fotografowie wcale nie odmawiają nowoczesnym urządzeniom mobilnym użyteczności. Zrobienie kilku całkiem niezłych zdjęć wnętrza, korzystając ze smartfona wyposażonego w dobrej jakości aparat, jest na ogół wykonalne. Diabeł, jak to diabeł, tkwi jednak w szczegółach, a te w ogólnym rozrachunku kochają rozrastać się do potężnych rozmiarów. Wykonanie dobrej fotografii zależy bowiem w dużej mierze od ilości światła wpadającego do pomieszczenia. Zwykły telefon zazwyczaj sobie z nim nie poradzi. Z kolei profesjonalny fotograf uzbrojony w porządny sprzęt i wiedzę jak z niego korzystać, na pewno będzie wiedział, jak wykorzystać naturalne uwarunkowania pokoju, biura, korytarza lub hali produkcyjnej. Telefon może się okazać użyteczny jedynie w przypadku, kiedy przez duże okna do lokalu wpada odpowiednia ilość światła dziennego. To jednak nie wszystko! Wspomniane okna, poza tym, że nie są zwykłymi „blokowymi” prostokątami, powinny być skierowane przynajmniej na dwie strony świata. Korzystając ze smartfona i opcji autokorekty, być może udałoby nam się oszukać oko laika, jednak musielibyśmy mieć wyjątkowe szczęście i nader sprzyjające warunki. Przygotowując ofertę sprzedaży obiektu, należy mieć na uwadze, że zdjęcia to najczęściej najsłabsze ogniwo tego typu przedsięwzięcia. Nawet jeśli wydaje nam się, że to, co udało nam się uchwycić za pomocą smartfona lub zwykłego aparatu cyfrowego, w zupełności wystarczy, jesteśmy w błędzie. Prawdziwy potencjał każdej nieruchomości jest w stanie wyciągnąć wyłącznie specjalista reprezentujący porządną agencję fotograficzną.

Prawdziwe kolory

Automatyczna ostrość, którą zapewniają nam smartfony i cyfrówki, bardzo często przynosi efekty odwrotne do oczekiwanych. W zależności od uwarunkowań pomieszczenia, nasłonecznienia lub pory dnia, wyostrzone zostaje wnętrze, natomiast tak ważny dla całości obrazu widok za oknem lub detale wnętrza, po prostu się rozmywają. Profesjonalny fotograf zdradza, że sukces zdjęcia kryje się w naświetleniu zdjęcia. Jeżeli między światłem wewnątrz pomieszczenia a warunkami panującymi na zewnątrz istnieje drastyczny kontrast, osoba fotografująca musi podjąć decyzję, czy naświetlone ma być wnętrze, czy widok za oknem. Owszem, opcja HDR, w którą wyposażone są dziś wszystkie smartfony pozwala na lekkie obejście tego problemu, jednak efekt nie będzie mógł się równać temu, co jest w stanie zaproponować profesjonalny aparat. Tajemnica kryje się w rozpiętości tonalnej matrycy. Aparat i telefon tak naprawdę zupełnie inaczej „odczytują” czerń i biel. Sprzęt profesjonalny „widzi” niuanse, które przez urządzenia amatorskie traktowane są zwykle jako jednolite plamy koloru. Jedynie aparat wyposażony w lampę błyskową pozwoli uzyskać efekt idealnie naświetlonego wnętrza i wyraźnego widoku za oknem.

Kreatywność podparta wiedzą

Fotograf-amator popełnia wiele grzechów, które nawet dopiero po pewnym czasie mogą ujawnić się w całej swej grozie. Co więcej, nawet jeśli może się on pochwalić nadzwyczajnym wyczuciem estetyki i podziwu godną kreatywnością, jego uwadze umknie wiele rujnujących zdjęcie detali. Tymczasem fachowiec reprezentujący agencję fotograficzną, dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu, wyczulony jest na wszelkie elementy obecne w pomieszczeniu. Nietrudno przecież zapomnieć o niedomkniętych szafkach i szufladach, osobistych przedmiotach pozostawionych na podłodze, czy niekorzystnym układzie mebli. Profesjonalista nie tylko eliminuje chaos zaburzający kompozycję zdjęcia, ale też nie boi się eksperymentować z jego wystrojem. Meble nie stanowią dla niego nienaruszalnego monolitu. Zawodowy fotograf wie, że może przestawiać je tak, by nowa kompozycja dała mu idealne zdjęcie. Najważniejsze jednak jest to, że ma pojęcie, a nie przeczucie, jak to zrobić. A więc kluczem do sukcesu jest kreatywność podparta fachową wiedzą.

Atrybuty fachowca

Profesjonalista uzbrojony jest zwykle w wysokiej klasy pełnoklatkowy aparat, solidny statyw i zestaw lamp, dzięki którym nie zaskoczy go żadna sytuacja. Ta ostatnia kwestia jest o tyle istotna, że nierzadko fotograf przed wykonaniem zlecenia nie ma szans na dokładne obejrzenie, a co dopiero przestudiowanie wnętrza pod kątem planowanej sesji. Należy być zatem przygotowanym na każdą możliwą ewentualność. Nieodzowny jest, ma się rozumieć, program do obróbki zdjęć. Profesjonalne aplikacje tego typu (zdecydowanie nie mobilne!) pozwalają na pozbycie się ze zdjęcia elementów przypadkowych lub tych, których podczas samej sesji usunąć się po prostu nie dało. Za pomocą programu fotograf podciąga kolory tak, by najwierniej odzwierciedlały one rzeczywistość, wygładza wszelkie nierówności, pozbywa się plam z mebli lub ścian itd. Wszystko zależy od oczekiwań klienta i celu, jaki przyświeca konkretnej sesji.

Fotograf kontra klient

Profesjonalni fotografowie zwracają uwagę na napięcie, jakie pojawia się czasem między nimi, a ich zleceniodawcami. Bywa, że klient, który nie dysponuje fachową wiedzą, chce ingerować w pracę oraz ideę specjalisty. Wiadomo, klient płaci – klient wymaga. Prowadzi to czasem do sytuacji, kiedy ostateczny efekt sesji nie jest zadowalający dla żadnej ze stron, a z marketingowego punktu widzenia okazuje się sromotną porażką. Polecamy zatem zaufać profesjonalistom, których doświadczenie oraz portfolio potwierdza, że wiedzą, co robią, a każdy ich ruch prowadzi do założonego przez ciebie celu. Nie ingeruj w sesję, nie wchodź fotografowi w drogę - daj pracować.

Agencja fotograficzna – najlepszy wybór

Agencja fotograficzna jest zespołem profesjonalnych fotografów, którzy kompleksowo zajmują się przygotowywaniem sesji i robieniem najwyższej jakości zdjęć. Ich praca nie ogranicza się wyłącznie do omawianej tutaj fotografii wnętrz. Z usług agencji skorzystać możesz, chcąc w atrakcyjny sposób przedstawić produkty oraz usługi swojej firmy, przygotować zestaw biznesowych zdjęć twoich pracowników, uwiecznić ważną prywatną lub firmową uroczystość, przygotować fotoreportaż z wyjazdu, wyprawy, wydarzenia biznesowego, sportowego lub kulturalnego itd. Solidna agencja fotograficzna posiada bogate portfolio, które same w sobie jest rekomendacją jej usług. Znamienici klienci, którzy niejednokrotnie wracają z kolejnymi zleceniami, to sygnał, że bez obaw możesz skorzystać z usług danej agencji. Fotograf pracujący w takiej firmie jest przede wszystkim specjalistą, którego niezawodność podparta jest latami doświadczenia, nauki i bezustannego doskonalenia się w swoim fachu. To jednak nie wszystko. Profesjonalista, który ma za sobą niejedną sesję zdjęciową, musi mieć w sobie coś z artysty. Bez tej szczególnej wrażliwości, charakterystycznej dla malarzy lub pisarzy, cała jego wiedza na nic by się nie zdała. Nogi twardo postawione na ziemi i głowa w chmurach – oto definicja świetnego fotografa.

Oddajmy pole profesjonaliście

Nie czarujmy się, wynajęcie renomowanej agencji fotograficznej nie należy do tanich przyjemności. Zawsze jednak będą to dobrze wydane pieniądze, które zwrócą się z nawiązką po sfinalizowanej transakcji z klientem skuszonym efektami takiej współpracy. Pamiętajmy, że to zdjęcia w dużej mierze sprzedają naszą nieruchomość. Warto zatem zainwestować w artystę-fachowca, który wydobędzie z wnętrza wszystko to, co w nim najlepsze, a z czego być może nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. Pozwólmy rozgościć się u nas mistrzowi, który na pewno lepiej od nas wie, co powinno się znaleźć na zdjęciach, a z czego koniecznie należy zrezygnować. Pozwólmy mu działać, dowolnie przestawiać meble i inne sprzęty. Niech zburzy wizję, która zdążyła pewnie ukształtować się w naszych głowach. Możemy być pewni, że zastąpiona ona zostanie odpowiednią dawką twórczego pragmatyzmu, który najlepiej sprzeda nasz dom, mieszkanie lub biuro.

Agencja fotograficzna jak gildia magów

Nawet nieruchomość, która wydaje nam się mało atrakcyjna, można sprzedać, wspierając się efektami doskonałej sesji zdjęciowej. Fachowiec z agencji fotograficznej będzie w stanie przedstawić ją w taki sposób, że może się ona okazać nie lada gratką dla wielu potencjalnych nabywców lub najemców. Po raz kolejny potwierdza się zatem prosta prawda, że chcąc zyskać, nie należy być nadto oszczędnym. Przede wszystkim jednak trzeba zaufać fachowcom i pozbyć się przeświadczenia, że technologia, która daje nam dziś tak wiele, czyni z nas wszystkich specjalistów. Prawdziwej wiedzy i doświadczenia nic nie jest w stanie zastąpić.

Artykuł Zewnętrzny

fot. pixabay.com